wtorek, 18 lutego 2014

Zamiana Ról

Dobry Mistrz Gry to taki, który potrafi wykorzystać wszystkie dostępne atuty Graczy. Z tą myślą wykonałem eksperyment, który nazwałem Zamiana Ról. Polegał on na tym, że wymyśliłem miasteczko (moje akurat było w klimacie Westernu, ale zadziała w każdym uniwersum). Przygotowałem się solidnie - na stole położyłem plan miasta z wyrysowanymi budynkami (w przypadku dużych, współczesnych miast ten krok można zastąpić zakupieniem planu miasta w sklepie) oraz notatnik. Pusty notatnik...

Po co mi pusty notatnik i jak się ma do przygotowań? Spokojnie - za chwilę wszystko się wyjaśni.

Następnie stworzyłem postaci Graczy. Początkowo byli to dwaj Gracze, a zatem dwie postaci. Losowanie zgodnie z zasadami, Gracze stworzyli sobie bohaterów jakich chcieli. Jedną rzecz im narzuciłem - pochodzenie. Otóż jeden z nich był obywatelem miasta, zamieszkującym je od bardzo dawna i zaznajomionym ze wszystkim, co jest w mieście. Drugi był przyjezdnym, w mieście od kilku dni, dopiero poznający miejsce, ale znający już najważniejsze obiekty. Teraz połączyłem ich w drużynę (żeby odrobinę znali się już przed pierwszą sesją) i wpuściłem do mojego "pustego" miasta. 

Teraz oznajmiłem "tubylcowi", żeby oprowadził swojego "turystę" po mieście. Zabrał go gdzie chce, pokazał mu co chce, przedstawił komu chce, ale... nie dałem żadnych wytycznych.

No i się zaczęło.

Gracze chodzili po mieście, odwiedzali saloony, sami je zaludniali i dekorowali (w dużej części), opisywali osoby i miejsca, a ja to notowałem, zaznaczałem na mapie i opisywałem (ważne jest, by dobrze zagospodarować notatnik i katalogować wpisy - przydadzą się odnośniki, osobny kolor na miejsca, osobny na ludzi itp.). Po pierwszej sesji miałem nieźle opisane miasto. Po poprowadzeniu trzech sesji, całą gamę bohaterów niezależnych - przyjaciół i wrogów. Po całej przygodzie szczegółowy opis miasteczka, z wyszczególnieniem niemal każdego budynku, ulicy i mieszkańca. Imponujące?

Graczom bardzo podobało się miasto, o którym wiedzieli wszystko. Kiedy pojawiał się tam obcy, wiedzieli, że jest Obcy. A tam nie lubią Obcych! Cóż - to takie właśnie miejsce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz