Dla każdego mistrza gry, który ma jako-takie doświadczenie w pewnym momencie oczywistym staje się, że zasady niektórych systemów trzeba modyfikować. Od razu uprzedzam, że nie mówię tu o tych, którzy twierdzą, że RPG to taka gra, w której uczciwie trzeba trzymać się zasad, bo tak zostały napisane, a więc należy poświęcić dobrą zabawę, realizm i kilka innych przymiotów dla których wolimy grać w RPG zamiast w chińczyka, byle tylko trzymać się zasad. Artykuł nie jest także przeznaczony dla tych, którzy uważają, że systemy z kiepskimi zasadami są przeżytkiem, mistrzowanie dla klimatu było modne kiedyśtam i jest Jeden Jedyny Właściwy System (lub rodzina systemów), w którą należy grać nie modyfikując. Wszyscy pozostali, którzy grają (i mistrzują) dla przyjemności i nie chcą zmniejszać sobie dozy dobrej zabawy ze strachu, ze ktoś zarzuci im oszukiwanie / niewłaściwe granie, mogą skorzystać na moim przykładzie.
Ja jestem zwolennikiem dokładnego sprawdzenia systemu, a później modyfikowania go. Kompletuję zestaw podręczników, żeby dokładnie poznać zawiłości systemu, sprawdzić jak autorzy wymyślili mechanikę gry. Następnie czytam i przyswajam zasady i nawet, jeśli podejrzewam, ze coś należy zmodyfikować, tworzę sesję lub kilka sesji, bazując wyłącznie na zasadach podręcznikowych, niemodyfikowanych. W końcu różny klimat wymaga i różnej mechaniki - w zależności od tego czy akcja ma być wartka, czy też obfitować w suspens, czy ma być to głównie walka wręcz, strzelanie czy też pojedynki psioników. A może jedynie przeczesywanie bibliotek i szukanie pułapek w podziemiach? Teraz następuje czas na omówienie. Siadamy z graczami, mówimy sobie co nam się nie podoba i dlaczego, dyskutujemy i bierzemy się za zmienianie zasad - przeważnie wspólnie. Rozgrywamy kilka sesji i znów wracamy do dyskusji i dalszych modyfikacji. Aż w końcu jesteśmy zgodni co do tego, że zasady są optymalne. Teraz możemy w pełni rozkoszować się grą. No - z tą pełnią troszkę przesadziłem - często pojawia się coś nowego, co także należy zmodyfikować...
Jedynym jak dotąd systemem, który się z tego wyłamał była Neuroshima - tych zasad nie da się zmodyfikować - trzeba je odrzucić i zmienić całkowicie. Co prawda fabularnie gra jest super, opis świata, lokacje - miodne. Zagrożenia - świetnie skomponowane. Mechanika natomiast leży na obu łopatkach.