wtorek, 27 grudnia 2022

Ekwipunek a Realizm

Grając w RPG właściwie nie da się utrzymać realizmu, jeśli chodzi o niezbędny w podróży ekwipunek. Tak po prostu jest i jest to jedno z ustępstw w kierunku "to jest Gra", na które godzę się na swoich sesjach. Gdyby trzymać się realizmu, zabiłoby to całą przyjemność z gry.

Na poparcie swojej tezy mam kilka faktów. Spróbuj odpowiedzieć na te pytania, których zadaniem jest uzmysłowienie Ci, jak wyglądałaby wyprawa, na którą wyrusza drużyna.

  • W jaki sposób przygotowujecie jedzenie i w czym je jecie? Prawdopodobnie widzicie ognisko i patyki, na które nadziewacie kawałki mięska. Jeśli jednak jecie jajka, potrzebujecie kociołka albo patelni. To samo tyczy się gotowanych ziemniaków (wiem, można jeść pieczone). Do potrawki z królika też potrzebujecie kociołka. To samo do kawy, herbaty czy ziółek (przy czym dobrze by było, by był to inny kociołek, by można gotować wodę niezależnie od przygotowywania pożywienia). Jeśli nie bierzecie ze sobą dużych ilości piwa czy wina, ale planujecie zaopatrywać się w wodę w strumieniach, lepiej ją gotować. Kociołek, patelnia i zestaw misek to pierwszy ładunek.
  • Jeśli wyruszacie na dwa tygodnie i zabieracie ze sobą żywność, to spróbujcie przygotować te ilości żywności i zobaczcie, czy dacie radę się spakować. Jasne - możecie zabrać produkty suche (ryż czy kaszę trzeba będzie gotować - stąd kociołek), które ważą mniej. Suszone mięso, suchary, orzechy. Nawet jednak takich produktów potrzebujesz pół kilo dziennie i jest to racja głodowa. W rzeczywistości do wędrowania potrzebujesz dużo energii, zatem licz raczej kilogram jedzenia dziennie. 2 tygodnie to 14 kilo. Trzeba będzie polować, albo dokupić po drodze.
  • Wodę możecie (i musicie) pozyskiwać w czasie podróży. Wędrując zużyjecie 3 litry wody dziennie (w zależności od klimatu i trudności terenowych nawet więcej). Nawet jeśli co wieczór napotkacie strumień, to przynajmniej 2 litry zabierzecie ze sobą na kolejny dzień. To dodatkowe 2 kilogramy obciążenia.
  • Widzieliście kiedyś zwój liny długości 10 metrów? A 25 metrów? Spróbuj wyobrazić sobie, że chowasz go do plecaka, albo w jakiś sposób przytraczasz. I nie mam na myśli nowoczesnych lin nylonowych, ale plecioną tradycyjną metodą z naturalnych surowców. Ciężka i nieporęczny ładunek.
  • Ile zmian odzieży weźmiecie na 2 tygodnie? Jak zamierzacie ją suszyć? W czym ją prać (i czym się myć, golić)? Pamiętajcie o przemoczonych skarpetach i butach. Właściwie wszystko będzie przemoczone, kiedy złapie Was deszcz. Toż to logistyczny koszmar.
  • A teraz pochodnie (nieporęczne), lampa (łatwo się tłucze), olej do tej lampy, świece (nie dają wiele światła, ale przydadzą się w czasie obozowiska pod dachem).
  • Do tego kto pamięta o igle i niciach do szycia? Brzytwie? Ostrzałce i oleju do broni i pancerza? Dziesiątkach sznureczków, którymi coś powiążecie ("związuje mu ręce" - czym?) i szmatek, którymi coś przetrzecie (choćby ręce po sprawieniu upolowanego zająca)? 

Ekwipunek jest albo bardzo ciężki, albo jest w nim wiele drobiazgów (które trudno namierzyć wrzucone luzem do plecaka). Nawet jeśli jesteście w stanie iść z tym pakunkiem drogą, to czy możecie iść pod górę? Po grząskim terenie? Wspinać się? Uciekać przed niedźwiedziem? Walczyć? Przeprawiać się, przez chybotliwą kładkę?

NIE!

I właśnie dlatego idę na uproszczenie, choć nie zawsze. Czasem jestem bardziej upierdliwy (kiedy Gracz próbuje mi wmówić, że upycha cztery miecze do plecaka, bo na pewno ma tam jeszcze miejsce). Czasem wykorzystuję to, że bohaterowie są obładowani, kiedy może to przysporzyć ciekawej sytuacji, komplikacji albo zabawnego momentu. W przeciwnym razie po prostu omijam ten niespójny element, by nie odbierać Graczom przyjemności Grania. Jeśli jednak to na tym opiera się przygoda, którą rozgrywacie i chcecie pobawić się w zarządzanie zasobami, to radzę zgłębić temat, bo moim zdaniem sam w sobie stanowi gotową przygodę.

Warto także przeczytać:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz