wtorek, 5 października 2021

Gracz, który nie uważa na sesji

Może tego nie wiecie, ale nawet to, że któryś z Graczy nie uważa na sesji można wykorzystać ku wzmocnieniu imersji i wniesienie do gry odrobiny zabawy. Poniższa sytuacja miała miejsce dosłownie na poprzedniej sesji i jestem pewien, że jej "konsekwencje" jeszcze długo będą dawały znać o sobie.

Otóż, słowem wprowadzenia, w sytuacji brało udział troje graczy: Elfi Wojownik, Łowczyni oraz Mag. Wszyscy jeszcze niskopoziomowi. Byli akurat na targowisku i uzupełniali ekwipunek. Po wszystkim Łowczyni została kupić jeszcze parę rzeczy, Elf zadeklarował udanie się do gospody (odpoczynek leczy rany), a Mag został, by pilnować koleżanki, żeby się nie zgubiła, żeby jej nie okradli itp. Gracz, który odgrywa Maga, w pewnej chwili wdał się w jakąś rozmowę z Graczem odgrywającym Elfa, nie mającą nic wspólnego z Grą. W wyniku tego przestał zwracać uwagę na to, co działo się przy stole. Ok.

W pewnej chwili Łowczyni zadała mu jakieś pytanie, ale ten jej nie odpowiedział. Zapytała więc mnie (MG) gdzie do cholery jest Mag. Mówię więc: "widzisz, jak ogląda imbryczki i filiżanki przy jednym ze stoisk". Reakcja była natychmiastowa: "Co? A na cholerę mu filiżanki, skoro jedziemy w dzicz?". Ja na to, że nie wiem, ale jest najwyraźniej zaaferowany, bo na nic innego nie zwraca uwagi. Wszystko wypowiedziane było pełnym głosem, a siedzieliśmy przy jednym stole. Był ode mnie może o pół metra. 

Łowczyni zadeklarowała, że w takim razie ona też wraca do karczmy. Przy stole zapadła cisza, a Gracz - Mag pyta co się dzieje. Ja na to, że ogląda filiżanki i czajniczek, bo mu się spodobały i chciałby je kupić. Reakcja: "Eeee... tak? Hmmm... No to widocznie to faktycznie świetny czajnik. Po ile?". Ja (jako sprzedawca): "Piękny, prawda? Jedynie 5 sztuk srebra".

I tutaj sytuacja nabiera rumieńców, ponieważ Mag ma targowanie się, a że to umiejętność z Inteligencji, to ma je na całkiem wysokim poziomie. Deklaracja brzmi więc "No dobra, to może uda mi się coś utargować. Oglądam go dokładnie, może znajdę jakąś rysę, czy coś. Ale koniec końców go i tak nie kupię, powiem, że za drogo. Bo przecież nie będę czajnika do puszczy brał". Gracz wykonuje rzut i wypada krytyczny pech. "Cóż" - mówię - "wygląda na to, ze w jakiś dziwny sposób koniec końców kupiłeś czajnik za jedyne siedem sztuk srebra. Nawet nie bardzo wiesz jak do tego doszło, ale ten sprzedawca chyba nieźle zna się na swoim fachu".

Gracz oczywiście wszedł w rolę, zatem wraca do karczmy i napotyka Łowczynię, która drwi z niego "Miałeś mnie pilnować, a ty co?" a Mag na to "Daj spokój, taka okazja, zobacz co udało mi się zdobyć! Przecież to świetny czajnik! Idealny na taką wyprawę! Trochę luksusu nam się należy, a nie tylko parzenie ziół w rondlu po zupie". 

Czajnik, przytroczony do plecaka Maga, jeszcze nie poobijany został już raz użyty, w czasie postoju. Historia o czajniku zaczyna się budować. Mag zaczyna się przywiązywać do swojego nabytku, jakby to był co najmniej magiczny czajnik. Wszyscy są zadowoleni, Mag dostał łatkę roztargnionego i wszystko poszło świetnie. A cała historyjka zaczęła się od tego, że nie uważał na sesji. Warto wykorzystywać takie momenty, bo to one są później najbardziej pamiętane i stanowią sedno wielu historyjek. Osobiście już nie mogę się doczekać tego, co stanie się z czajniczkiem na następnej sesji (czyli jutro).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz