wtorek, 17 sierpnia 2021

Czy na pewno możesz być kim chcesz

Panuje niepisana (a może nawet pisana) zasada, że w RPG możesz wcielić się w kogo tylko chcesz. Na tym polega część zabawy. Jednak w przeciwieństwie do osób, które są zwolennikami "wychodzenia ze swojej strefy komfortu", uważam, że gra powinna być przyjemnością dla wszystkich i jeśli któryś z Graczy eksperymentuje na organizmie drużyny poprzez odgrywanie kogoś, kogo odegrać nie jest w stanie, traci na tym drużyna. To zachowanie dobre dla sandboxa, kiedy wszyscy uczestnicy gry mają świadomość o sytuacji, ale próbo "bycia" kimś zupełnie innym w poważnym scenariuszu często psuje scenariusz. A zatem, kim nie możesz być?

Najbardziej sztandarowy przykład to osoby o wysokiej inteligencji. Jeśli nie przewyższasz intelektem kolegów i koleżanek, z którymi grasz, wybieranie postaci z ultra wysoką cechą "intelekt" będzie nie do odegrania. Jeden głupi błąd i cała narracja postaci się sypie. Pół biedy, jeśli jest to szalony i roztargniony geniusz naukowiec - eksperymentator. Jeśli jest to genialny detektyw, a Gracz nie jest sułtanem intelektu, to po prostu nie wyjdzie. To jednak przykład szablonowy. A są inne.

Moim zdaniem nie da się dobrze odgrywać postaci, które mają konkretną wiedzę w jakiejś dziedzinie, o której Gracz nie ma pojęcia. Oczywiście - można się przygotować (dawno temu przez pół roku studiowałem podręczniki medycyny sądowej, by odegrać postać patomorfologa i nie polecam tego eksperymentu nikomu, kto nie dysponuje zbyt dużą ilością wolnego czasu). Można także nieustannie korzystać z podpowiedzi Mistrza Gry, albo po prostu wszystko rozwiązywać rzutem. Kiedy jednak zbyt często na sesji słyszy się formułkę "daj spokój, przecież powinienem to wiedzieć", Mistrza Gry trafia szlag. Po co brałeś sobie ekspercką wiedzę, skoro nie chcesz nawet skorzystać ze ściągawek i chcesz, żebym wyjaśnił Ci każdy detal?

Innym przykładem jest odgrywanie postaci zupełnie nie zgodnej z charakterem Gracza. Czasem można się przy tym dobrze bawić, nie przeczę, jednak wymaga to od Gracza żelaznej dyscypliny, na którą nie każdy jest gotowy. Nieśmiały, spokojny Gracz może mieć problemy z odegraniem porywczego awanturnika - barbarzyńcy, tak jak ktoś, kto notorycznie kłamie i w jego naturze jest wykorzystywanie innych nie zagra dobrze praworządnego, honorowego paladyna. Jeśli więc Gracz chce odegrać postać zupełnie różną od tego, co leży w jego naturze, przedyskutuj z nim to, czy da radę odgrywać to przez najbliższe X tygodni. 

I tu dochodzimy do sedna sprawy - często Gracz chce spróbować czegoś innego i dlatego bierze sobie na głowę postać tak ostającą od swoich predyspozycji. Nie ma w tym niczego złego, ale warto z takim Graczem porozmawiać i, być może, znaleźć złoty środek. Niech postać nie będzie światowej klasy ekspertem, a ledwie znawcą tematu, który dopiero zgłębia tajniki wiedzy. Może nie paladyn, a szlachetnie urodzony i wychowany w poczuciu kodeksu rycerskiego kawaler. Coś pośredniego, nie mierzącego w ekstremum, półśrodek, kompromis. Coś, co przygotuje Gracza na wyzwanie w następnej grze, albo pokaże mu, że są granice, których przekraczać nie powinien. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz