wtorek, 21 lipca 2020

Nietypowe Rozpoczęcia

Kiedy trochę pogramy w RPG, "ogramy" wszystkie typowe sytuacje i zdarzenia, znane z książek i filmów, zaczynamy poszukiwać czegoś nieco bardziej oryginalnego. Wtedy nadchodzi czas na inną pulę "ogranych" schematów, które uchodzą za oryginalne. I dopiero potem, kiedy już to zauważymy, przychodzi czas na to, by spróbować czegoś zupełnie odjechanego. 

Nie mówię oczywiście, że schematy są złe. Wystarczy wprowadzić do nich delikatny "twist", nietypową postać, nieszablonowy drobiazg - coś co delikatnie zmieni układ sił. Co da nowe możliwości do rozegrania. Gracze to lubią, Mistrz Gry to lubi...

Ale wracając do etapu, kiedy próbujemy nieco nieszablonowego podejścia - warto pomyśleć o tym zaraz na początku przygody i zacząć ją nietypowo. A jeśli chodzi o nietypowe rozpoczęcie, to najbardziej będzie zacząć nie od początku, a...

Od końca


Zacznij od tego, że Gracze stoją na szafocie, szyje oplata im mocny konopny sznur przewieszony przez belkę. Rozglądają się na boki i widzą kilka znajomych twarzy. Tylko skąd właściwie się znamy? I jak, do cholery, się tu znaleźliśmy? 

I w tym momencie budzą się zlani potem, jakieś dwa tygodnie wcześniej, wiedząc, że to nie do końca był sen... Takie rozpoczęcie (jeśli będzie to wystarczająco długa scena - niech potrwa. Zabaw się w odczytywanie wyroku, niestety w jakimś obcym języku, którego Postaci nie znają i nie potrafią się domyślić czym zawinili. Opisy poszczególnych osób - skazanych, kata, poszczególnych widzów w tłumie - później wpleciesz te postaci do swojego scenariusza. Niech zaczną myśleć, że rozgrywacie sesję, w której chodzi o to, by uciekli spod szubienicy. A wtedy snap... i koniec. Trudne, wymagające, ale daje mnóstwo frajdy. I jest bardzo nietypowe, więc rozegranie takiego scenariusza, nawet rozpisanego na trzy czy cztery sesje stanowić będzie przyjemne urozmaicenie.

Od środka


Tym razem sesja rozpocznie się w głównej "bazie zła", tuż PO wykonaniu zadania. Alarmy wyją, na schodach brzmią szybkie kroki strażników i wystarczy tylko uciec... jeszcze przed sprawdzeniem łupu, oczywiście. Jednostrzałówka, polegająca na ucieczce przy przeważających siłach wroga powinna być fajnym urozmaiceniem i zdecydowanie nie nalezy do typowych scenariuszy. A jeśli się spodoba, rozegraj dalej - może ukradli nie to co chcieli i teraz trzeba wrócić do punktu wyjścia i rozegrać pierwszą połowę włamu (i tym razem scenariusz skończy się w momencie, gdy łup wpadnie w ich ręce, alarmy zawyją, a na schodach słychać będzie kroki strażników... wiesz co masz robić!

Jeśli rozgrywaliście jakieś fajne, nietypowe rozpoczęcia sesji, podzielcie się, proszę, w komentarzach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz