wtorek, 8 czerwca 2021

Gra w życie

Wiadomo, że każdy Mistrz Gry ma inne podejście do swojego zajęcia. Mamy różne przyzwyczajenia, oczekiwania, style. To oczywiście bardzo dobrze, bo z jednej strony zmieniając Mistrza Gry, zmieniamy wszystko, nawet jeśli system i setting pozostaje ten sam, z drugiej w ciągu długoletniej gry uczymy się siebie nawzajem - Gracze i Mistrz Gry zestrajają się, co ułatwia zabawę. Rozmawiając z innymi prowadzącymi gry, grając u innych Mistrzów obserwuję dwa nurty. Wcześniej myślałem, że różnica polega na tym, czy prowadzona jest jednostrzałówka, czy też przygoda lub cała kampania. Okazuje się jednak, że ta kwestia zależy od Mistrza Gry, niekoniecznie zaś od typu przygody. Mam tu na myśli rozróżnienie pomiędzy "Grą", a "Grą w Życie".

"Gra" a "Gra w Życie"


Zgadzamy się, że RPG to Gra. Ma określone zasady, nawet jeśli czasem są one modyfikowane, lub używamy własnego zestawu zasad, to jednak co do ogółu możemy się zgodzić, że wszyscy gramy, znając je. Ma cel (a przynajmniej każda część Gry go ma). Nie ma co prawda "wygranych" i "przegranych", więc niejako można to porównać do gry nie na punkty - coś jak rzucanie piłką dla przyjemności. Wiadomo, że jak ktoś nie złapie, to skusił, ale gra się dalej.

Można więc pokusić się o stwierdzenie, że RPG polega na stworzeniu postaci, a następnie postawieniu przed graczami celu, który powinni osiągnąć. To ogólne założenie, które jest w stu procentach prawdziwe, jeśli chodzi o jednostrzałówki. W zasadzie można by zacząć grę od stwierdzenia "Szef Waszej Bandy Jeff Coburn, będzie transportowany do stanowego więzienia w Chicago. Pociąg, którym będzie jechać wyrusza jutro o 5 rano. Waszym zadaniem jest uwolnić go, zanim dojedzie do więzienia, gdzie odsiadywał będzie wyrok 20 lat pozbawienia wolności". Zadanie jest jasne, Gracze wiedzą co mają zrobić, a od nich zależy sposób, w jaki tego dokonają. Cel Gry jest jasno określony. To nazywam "Grą".

Można jednak podejść do sprawy inaczej i obwieścić Graczom "Dwa dni temu byliście na sali sądowej, gdzie skazano szefa Waszej bandy, Jeffa Coburna na 20 lat więzienia. Podobno jutro rano przetransportują go do stanowego więzienia w Chicago. Wasza banda potrzebuje silnego szefa, bo inaczej się rozpadnie. Co robicie?". Teraz Gracze mogą uznać, że odbicie szefa jest dobrym pomysłem, ale równie dobrze mogą zrezygnować z realizowania tego celu (chociaż MG przygotował scenariusz pod kątem napadu na pociąg) i wybrać nowego szefa, lub rozpocząć walkę o wpływy, albo uznać, że szef za dużo wie i bezpieczniej będzie go usunąć. Mogą w końcu uznać, że banda się rozpadła i szukać nowego zajęcia. Ich drogi mogą się rozejść, lub nie. Tym razem cel gry nie jest z góry określony - określają go Gracze. Mogą podążyć za scenariuszem, zmusić MG do napisania nowego wątku (lub całej przygody), albo rozpocząć sandboxa i zobaczyć co z tego wyniknie. To nazywam "Grą w życie".

W życiu nie zawsze cel jest jasno wytyczony. Przeważnie wyznacza się go samemu i samemu doń dąży. W dowolnym momencie można go zmienić lub z niego rezygnować i żyć dalej, bez poczucia przegranej.

Ja skłaniam się ku opcji potraktowania RPG jako "gry w życie", a moi Gracze są do tego przyzwyczajeni i nie bywają zagubieni w kwestii "co mamy teraz zrobić". Problemem jest raczej to, że często nie szukają wskazówek do upadłego, ale odpuszczają, szukając sobie czegoś innego do roboty. Prowadziłem im jednostrzałówki, w których od razu określałem cel i wtedy Grali zupełnie inaczej. Dla mnie każda sesja kampanii jest ciekawym doświadczeniem, a każdy wątek scenariusza jest tylko lekko zarysowany, bym wiedział do czego dąży. Kolejne fragmenty dopisuję, kiedy Gracze znajdą się na odpowiednim tropie. Jest to także powód dla którego nie prowadzę gotowych przygód (choć sam je tworzę - kilka czeka na dopracowanie i prawdopodobnie ukażą się drukiem lub chociaż w formie PDF).

Jeśli jesteś Mistrzem Gry, który skłania się tylko ku jednej opcji (ku "Grze" lub "Grze w życie"), spróbuj czasem odejść od schematu i pozwól Graczom wykonać kilka ruchów bez celu. Także dla nich może to być nowe doświadczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz