wtorek, 3 listopada 2020

Czy Mistrz Gry oszukuje?

Mistrz Gry zarządza ukryty (przed Graczami) test, spogląda na kości i wydaje werdykt. Sytuacja, która zdarza się na co dzień - chociażby po teście spostrzegawczości, przy którym Gracz nie może wiedzieć jak dobrze mu poszło i czy to, że nic nie zauważył oznacza, że test nie wyszedł, czy po prostu nic tu nie ma. A jednak Gracze bardzo często podejrzewają Mistrzów gry o matactwa. Ukryty rzut może dla nich znaczyć, że wynik jest z góry ustalony. I wiecie co? Czasem jest!

Czy rzut, w którym Gracze nie mają szans na sukces (albo wręcz przeciwnie - sukces jest przesądzony) to oszustwo? Wiele osób powie, że tak, bo przecież to gra, więc szanse powinny być. Cóż - nie prawda. Tak jak w chińczyku nie mamy szansy na wyrzucenie 7 na kostce, tak w RPG wiele rzeczy jest po prostu niemożliwe. Jeśli ktoś zespawał klatkę odpowiednią dla niedźwiedzia, wykonał odpowiednie rzuty i klatka działa, to po prostu działa. Nie ma sensu rzucać, czy drużynowy osiłek rozegnie kraty - należy założyć, że nie ma na to szans. Jeśli w klatce jest jakaś wada, to być może, ale Mistrz Gry WIE, czy taka wada istnieje i jeśli nie istnieje, to zwyczajnie nie ma po co testować.

Gracze nie mają problemu z "sekretnymi modyfikatorami Mistrza Gry" i rozumieją, że taka klatka to nie przelewki, więc mogą dostać -3 czy -5, a nawet -10 do testu. Modyfikator może być dowolny. Może być to więc modyfikator -3000 i nic nikomu do tego. I nie chodzi tutaj o to, że skoro nikt jeszcze czegoś nie zrobił, to jest to niemożliwe. Czasem po prostu Gracz nie ma szans czegoś zrobić. I basta. A jeśli nie wierzycie, to spróbujcie tak teraz, z marszu, przedrzeć książkę telefoniczną. Czy skoro się nie udało, to kwestia słabego rzutu? To może spróbujcie jeszcze raz. I jeszcze. Jaki modyfikator byście sobie dali? Jak określacie swoje szanse?

To właśnie sytuacje, które zdarzają się w RPG. Często w przypadku niewymiernych czynności, co do których Gracze mają pretensję - "ale jak to? Przecież bym go zauważył, a nawet nie rzuciłem za spostrzegawczość", "Nadal próbuję wpisywać losowe ciągi znaków, może trafię hasło". Są, z różnych względów czynności, których szanse MG określi jako bliską zeru i nie będziesz za nie rzucał. To nic innego, jak omijanie przypadku. Przypadku, który graniczy z błędem statystycznym. Gdyby Mistrz Gry miał się przejmować przypadkami, a nie działaniami Graczy, to Gracze w ogóle nie byliby potrzebni - zwyczajnie na początku przygody określilibyśmy szansę, jaką drużyna ma na pomyślne ukończenie przygody i wykonalibyśmy jeden rzut, który uwzględniałby wszelkie modyfikatory. 

A zatem - rzuty odnoszą się do działań Gracza, które mają szansę powodzenia, a nie bazują na przypadkowym osiągnięciu celu. Gracz podejmuje takie działania, które mu te realne szanse dają, a Mistrz Gry ocenia te działania, narzucając modyfikatory - realne, wynikające z czynników, z których Gracz zdaje sobie sprawę i sekretne, wynikające z czynników, o których Gracz nie ma pojęcia. Jeśli Mistrz Gry nie daje Graczowi szans, to zapewne istnieje powód, dla którego tak robi. Jeśli takiego powodu nie ma (o czym wie tylko Mistrz Gry), to jest słabym Mistrzem Gry. A jeśli Graczowi nie podoba się sposób w jaki Mistrz Gry (obojętne - dobry, słaby czy przeciętny) prowadzi grę, to nikt go do tej gry nie zmusza. W każdej chwili może zmienić drużynę, Mistrza Gry, czy system RPG. Przypominam, ze celem RPG jest frajda! Jeśli gra nie sprawia przyjemności, należy przestać w tę grę grać. A jeśli lubisz sobie porzucać i każdy rzut jednoznacznie interpretować zgodnie z tym, co wskazuje kostka, to polecam Chińczyka - tam działa to dokładnie w ten sposób. W RPG kostka jest tylko pomocą, narzędziem, którego używa Mistrz Gry i to on decyduje w jaki sposób to robi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz