czwartek, 17 października 2019

Każdy ma jakąś historię

Świat kreowany w grach fabularnych powinien jak najlepiej imitować świat rzeczywisty. Przynajmniej pod względem spójności. Bohaterowie niezależni, immanentny element kreowanego świata, powinni być w nim osadzeni nieco lepiej, niż dzieje się to zwykle. Poza cechami, imieniem i wyglądem, powinni mieć także swoją historię. Jak jednak przygotować historię każdego poznawanego człowieka? Tego nie da się zrobić! Owszem, nie da się. Da się natomiast zastosować trik, który sprawi, że Gracze będą myśleć, że każdy BN ma swoją historię. Oto jak tego dokonać.
  1. BN w drużynie muszą mieć swoją historię. Tego się nie przeskoczy. Tu MG musi się przyłożyć i zwyczajnie spisać fakty z życia kreowanych przez siebie postaci. 
  2. BN przychylni grupie, z którymi Gracze rozmawiają, wchodzą w interakcje powinni mieć zarys historii, którą MG będzie rozbudowywał w miarę zacieśniania się więzów między postaciami. Dobrze, by ich historia zawierała kilka twardych detali, które osadzą ich w świecie (nazwy miejsc, które bohaterowie mogą odwiedzić, sławni ludzie, których mogą poznać, nazwy statków, karczm itp.)
  3. Przypadkowi BN - dobrze mieć przygotowane kilka historii postaci, które będzie można nałożyć na przypadkowe spotkania, jeśli już wywiąże się rozmowa. Na przykład w pociągu, czy knajpie. Warto mieć na podorędziu kilka historyjek, albo przynajmniej parę okrągłych zdań, z których będziemy je budować. Wzbogacone na szybko o parę nazw geograficznych tchną życie w postać niezależną.
  4. Wrogowie - tych bohaterowie czasem przesłuchują. Podczas przesłuchania pada przeważnie kilka podstawowych pytań (kto cię nasłał, gdzie pozostali), ale często przesłuchiwany zaczyna paplać, albo tłumaczyć się. Warto więc mieć przygotowane parę ciekawostek, którymi mógłby uraczyć Graczy.
Pamiętaj też, że nie ma straconych historii. Jeśli czegoś nie wykorzystasz, bo bohaterowie nie zapytają, albo delikwent zginie zanim będzie miał szansę rozwinąć opowieść, po prostu zachowaj jego historię dla innej postaci. Z doświadczenia wiem, że w ten sposób powstają bardzo ciekawe wątki, bo Gracze potrafią chwycić się jakiegoś elementu historii i na nim zbudować sesję.

2 komentarze:

  1. Jak dużo czasu i wysiłku poświęcasz na realizację powyższych punktów?

    Ostatnio, gdy prowadzę, staram się po imieniu nazywać postaci drugoplanowe postaciami drugoplanowymi - to tylko strażnik, jakaś bibliotekarka, grupa ludzi. Są niczym drzewa na scenie ;) i nie przeszkadza to grze - przyciąga uwagę do tego, co dla nas ważne. Stąd moje pytanie - to co opisałeś, jest mi raczej obce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaci drugoplanowe do tego stopnia, że są raczej tłem, nie mają stałych imion, ale jeśli Gracze wejdą z kimś takim w interakcję, która wymagać będzie przedstawienia się, użyję listy imion przypadkowych postaci, którą mam zawsze przygotowaną (a przynajmniej staram się mieć). Postać będzie więc mogła z marszu się przedstawić, a na liście dopisuję kim jest osoba, która użyła tego imienia i nazwiska (na wypadek, gdyby Gracze o nią pytali lub wrócili tu później).

      Usuń