Nie wiem jak Wy, drodzy Mistrzowie Gry, ale ja lubię poznawać i wypróbowywać nowe systemy RPG. Mam całkiem zgrabną kolekcję podręczników i cały czas dołączają do nich nowe. Tworzę też sporo własnych zasad i planuję opublikować system, nad którym pracuję już od pewnego czasu. Znam jednak zagrożenie i muszę uzbroić się w cierpliwość za każdym razem, kiedy w moje ręce trafia nowy system.
Moja podstawowa (i obecnie jedyna) drużyna lubi długie kampanie, złożone przygody, powolny rozwój zarówno historii jak i postaci oraz brak przeskoków fabularnych. Nasze gry trwają po kilka lat - przeważnie do momentu, kiedy któraś z postaci ginie i nie ma sensu kontynuować przygody. Czasami dla Mistrza Gry taka sytuacja także może być niekomfortowa. Czasem potrzeba odmiany.
Kiedyś grywałem z innymi grupami i to wystarczało. Obecnie, żebym przygotował i poprowadził grę, musiałbym za to wziąć pieniądze, żeby zrównoważyć poświęcony czas. Nie chcę brać pieniędzy, zatem mam jedną tylko grupę. Próbowałem robić przerwy w przygodzie, ale powrót do poprzednich postaci i fabuły nie wychodził zbyt dobrze. Dlatego potrzebuję całego skupienia, jakie mogę z siebie wykrzesać, by ekscytować się w równym stopniu kolejnymi sesjami i na tak samo wysokim poziomie prowadzić piątą i pięćdziesiątą sesję.
Odkryłem jednak co bardzo mi pomaga i chciałem się tym tutaj podzielić. Za każdym razem, kiedy w moje ręce trafia nowy podręcznik, nawet go nie otwieram. Często jeszcze w folii trafia na półkę i sięgam po niego dopiero gdy wiem, że przygoda ma się ku końcowi lub w sytuacji awaryjnej - kiedy Gracze zginą. Paradoksalnie to, że nie znam nowych zasad, które chciałbym wypróbować, nowego settingu, którego chcę użyć i pachnącego nowością (lubicie zapach nowych samochodów? Ja mam to z podręcznikami RPG) podręcznika sprawia, że ekscytuje mnie bardziej przygoda, którą aktualnie prowadzę i mogę lepiej skupić się na teraźniejszości.
Macie tak samo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz