środa, 17 czerwca 2015

Uczucia do Bohaterów Niezależnych

Pisząc tytuł dzisiejszego tekstu pomyślałem, że większość czytelników przeczyta go uśmiechając się półgębkiem, myśląc o romansach Postaci Gracza z Bohaterem Niezależnym, bo szczerze mówiąc sam bym w pierwszej chwili tak pomyślał. Chodzi mi jednak o coś innego, więc zetrzyjcie z ust ten chytry uśmieszek i czytajcie dalej.

Myśląc o uczuciach, w kontekście Bohaterów Niezależnych (BNów lub z angielska NPCów), chodziło mi o emocjach, jakimi obdarza je Mistrz Gry. Prowadząc wiele gier zauważyłem, że powołując do życia ważniejszego BNa, dużo czasu spędzam kombinując jaki ma być. Nie co ma potrafić i jak to wpisać na kartę czy jak to wpłynie na rozgrywkę, ale jak opisać go Graczom i jak sprawić, by był charakterystyczny. 

Tworząc BNa, zastanawiam się jak będzie wyglądał, poruszał się, komunikował. Tworzę sobie w myślach jego obraz, który później spróbuję przekazać Graczom. Jednocześnie tworzy się jakaś emocja, stosunek, jaki mam do tej postaci. Czasami daną postać lubię, czasem nie. Zdarzają się takie, które mnie denerwują, albo takie, które budzą litość. Nad niektórymi się rozczulam, innych nienawidzę. Kiedy zauważę taką emocję, pielęgnuję ją w sobie, podsycam i rozpalam. 

To pierwsze wrażenie na temat postaci rośnie w miarę mojej pracy nad bohaterem. Patrząc na niego przez pryzmat emocji, nadaję mu końcowy kształt. W końcu sam doskonale wiem jakie uczucia żywię do danego NPCa, dzięki czemu bezwiednie mówię o nim w pewien sposób, który moi Gracze wyczuwają i zaczynają tak samo postrzegać tę postać. 

A to przecież bardzo pomaga, że mamy do danego BNa taki sam stosunek. Oni mogą przewidzieć jak zachowa się taki ktoś, a ja wiem, jak drużyna go potraktuje. Nie to jest jednak najważniejsze. Ważna jest ta przyjemność, kiedy widzisz, jak Bohater Niezależny wchodzi w interakcje z pozostałymi członkami drużyny, jak przestaje być szablonowym wojownikiem, a zaczyna być częścią opowieści, kimś niemal z krwi i kości, jak nabiera własnych aspiracji, kompleksów, motywów.

Takie postaci pamięta się latami tak dokładnie, jak postaci Graczy. A przecież chodzi właśnie o to, bo kto by pamiętał ilu wrogów zasiekł, czy ile punktów zdobył. Poświęćcie więc Bohaterom Niezależnym więcej uwagi niż wydaje się Wam, ze na to zasługują i nie obawiajcie się żywić do nich uczuć. Miejcie duszę, to dacie duszę i im.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz