poniedziałek, 30 lipca 2012

Ból i Cierpienie

Kiedyś na sesji zasugerowałem Graczom, by lepiej odgrywali ból. Że trafienie to nie tylko punkty ran na karcie i modyfikatory do współczynników. Że ARS BENE MORIENDI może dać spore pole do popisu graczom i bardzo ubarwić postacie. Jak bohater zachowuje się pod wpływem obrażeń, na co zwraca uwagę, co jest w stanie zrobić... Jeden koncentrował się będzie na tym, żeby trzymać ranę uciśniętą i nie paprać wszystkiego krwią naokoło, drugi będzie przeklinał, ktoś inny nie powstrzyma się od walki aż nie padnie z upływu krwi. Dopiero dzięki tym opisom, dzięki odegraniu widać kto jest twardzielem, a nie każdy jest. Gracze też lubią, kiedy ich postać ma słabości (wbrew pozorom). Jak to osiągnąć? Ja zrobiłem sesję, co do której nie mieli wątpliwości, że będzie bolało i powiedziałem, że można zarobić sporo doświadczenia, ale nagradzam tylko odgrywanie bólu. Za to podwójnie. Na kolejnych sesjach wiedzieli co robić, żeby odegrać, bo mieli to przećwiczone. Taka sesja raz może się przydać - nie tylko w kwestii odgrywania bólu - masz problem z odgrywaniem przez graczy jakiegoś aspektu - zrób sesje poświęconą właśnie temu.

2 komentarze:

  1. Mhrrokkh! Cierpienie!

    Chyba to było "modne" w Polsce w latach 90...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mylisz się - to było "modne" w literaturze średniowiecznej XII - XV wieku...

      Usuń