wtorek, 21 czerwca 2022

Niebezpieczeństwo scen czytanych i opisowych

Dziś krótko i na gorąco o niebezpieczeństwach wynikających ze scen przygotowywanych wcześniej i opisywanych (bądź odczytywanych) na sesji, takich, podczas których nie wykonujemy rzutów. Sceny te są potrzebne, kiedy chcemy Graczom opisać jakąś lokację lub postać, by wiedzieli dokładnie z czym i z kim mają do czynienia. Jednocześnie jest to dla nas okazja do tego, by jakąś cechę uwypuklić i zwrócić na nią uwagę drużyny. Problem w tym, że przy niskopoziomowych postaciach także otoczenie ma adekwatnie niższy poziom. A to może stwarzać problemy.

Kiedy opisujemy silnego krasnoluda lub piękną, uwodzicielską kobietę (te cechy mają "bić po oczach"), a w rzeczywistości mają oni w przeliczeniu na liczby około 40-50% (na tle Postaci Graczy, które zaczynają od 20-30%), możemy przeszacować te wartości. Opiszemy zatem jak Krasnolud podnosi coś ciężkiego lub rozgina kraty, a kobieta uwodzi magnata, czy innego ważniaka, na co przy realnych rzutach mogliby nie mieć szans. To stworzy mylne wrażenie, ponieważ następnym razem Gracze wyślą tego niezależnego do właśnie takiego zadania (już na poważnie, przy rzutach), a te prawdopodobnie nie wyjdą... 

Jeśli więc staniecie przed taką sytuacją, opisując daną rzecz po raz pierwszy, opiszcie, że "ledwo się udało", albo wręcz dopiero po kilku próbach. Dajcie Graczom do zrozumienia, że ten BN jest lepszy, ale nie odstaje od grupy aż tak, jak mogłoby się zdawać.

W przypadku lokacji, opisywanie zbyt wielkich pomieszczeń (gdy są jedynie duże), zbyt wysokich okien, zbyt bogatych zdobień, etc. daje podobny efekt i tworzy mylny obraz. Lepiej opisać wysokie okno, a potem dodać, że "macie wrażenie, że sięga do nieba, ale w rzeczywistości ma najwyżej 3 metry". Chociaż w scenach czytanych często chce się przesadzić, to co dobre w opowiadaniu, nie zawsze sprawdzi się na sesji. I odwrotnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz