poniedziałek, 11 listopada 2013

Magiczne Przedmioty bardziej magiczne

Grając w systemy obfitujące w magię, a więc także i magiczne przedmioty, zawsze denerwowało mnie trochę, że po pewnym czasie gracze przebierają w takich artefaktach wybierając co lepsze i odrzucając resztę. Dla przeciętnego gracza magiczny miecz, to zwyczajne statystyki. Zmieniłem jednak ten stan rzeczy, zastanawiając się co to właściwie jest Magiczny Miecz, skąd się wziął itp. Powstało zatem kilka rozwiązań.
Jednym z nich (od którego odszedłem, gdyż wprowadzało za dużo zamętu jak na poboczny wątek, ale mogłoby się zapewne sprawdzić w grze jeden na jeden) był pomysł obdarzenia przedmiotu osobowością. Trudniej rozstać się z mieczem, który stał się naszym przyjacielem... Inny pomysł polegał na tym, że Magiczny Przedmiot dopasowywał się do właściciela, dając mu coraz więcej, w miarę postępującego zespolenia. Po pewnym czasie miecz byłby zbyt dobry, by zmieniać go na inny i zestrajać się z nim od początku, poprzez używanie go na co dzień. Jeszcze inny pomysł polegał na wywołaniu pewnej równowagi - magiczny przedmiot dawał pewne korzyści, ale miał także wady. Niektóre z wad mogły zostawać nawet po odrzuceniu przedmiotu jako swoiste piętno (lub działać dopiero po pozbyciu się przedmiotu). W ten sposób po kilku wymianach przedmiotów, postać obarczona była wieloma wadami i zdawała sobie sprawę, że lepiej zastanowić się kilka razy zanim przejmie się w posiadanie taki artefakt. 
Wszystkie te pomysły dało się zastosować przy jednym z najciekawszych moim zdaniem pomysłów, do którego doprowadziło mnie rozważanie na temat "skąd wziął się Magiczny Przedmiot?" - przecież one nie zostały stworzone przypadkiem. Często miały sławnego pierwotnego właściciela - prawdziwą legendę. Okoliczności powstania artefaktu też raczej nie bywały zwyczajne. Tak więc "sprzedając" graczowi legendę przedmiotu można całkiem sprawnie utworzyć nić, wiążącą go z nim i skłonić do refleksji, gdy przyjdzie mu wymienić artefakt na nowy. Dość trudno odsprzedać "Miecz Koronacyjny Królestw Południa, omyłkowo zabrany przez Księcia na wyprawę wojenną, który zaginął wraz z ciałem księcia i od tej pory nie dokonano w Królestwach Południa żadnej prawomocnej koronacji", prawda?

Przykład dodatkowy: 
Prowadziłem kiedyś drużynę trzech braci, z których dwaj mieli Magiczne Miecze. Historia tych mieczy była taka, że Kowal wykuł trzy miecze (jeden po drugim) gdy trzej bracia, po kolei wyruszali zabić smoka pustoszącego równiny. Pierwszy brat zamówił u kowala miecz i poświęcił go w klasztorze. Poszedł zabić smoka, ale poległ i miecz trafił do smoczego skarbca. Drugi brat zamówił taki sam miecz, ale zamiast do klasztoru, ruszył do miejscowego czarodzieja, żeby ten obdarzył miecz mocą. Także poległ, a miecz zaginął w smoczej jaskini. Trzeci brat zamówił wykucie takiego samego miecza, ale nie święcił go w klasztorze ani nie prosił czarodzieja o pomoc. Poszedł prosto do smoka i zahartował miecz w smoczym oddechu, a następnie zabił smoka. Po wszystkim odmówił przyjęcia smoczego skarbu, a braci pochował w smoczej grocie, wraz z ich mieczami, które były bliźniacze z jego orężem, gdyż wszystkie wykute w tym samym celu, stworzyły między sobą swoistą więź i wszystkie połączyły swoje moce. Moi gracze posiadali dwa z nich, ale nie wiedzieli które, gdyż wszystkie trzy były jednakowe. Cała kampania nie była związana z mieczami, ale podczas podróży skrzętnie zbierali wszystkie plotki na temat trzech mieczy, by odnaleźć ostatni z nich. Nie musiałem robić nic więcej, a gracze mieli wspaniałą misję poboczną, w której nie chodziło ani o pieniądze, ani o ocalenie świata, jednak ani myśleli o zrezygnowaniu z niej, czy pozbyciu się któregokolwiek z mieczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz