Wielokrotnie grając lub mistrzując spotkałem się z tym, że gracz zapytany przez jakiegoś NPCa "Byłeś kiedyś w...?" albo "Znasz kogoś, kto to potrafi?" nachylał się do MG i pytał "byłem? znam?". To spory błąd. Ja zacząłem zachęcać graczy i zmieniać tą wizję - wystarczy graczowi lekko zasugerować odpowiedź, jeśli jest ona ważna dla scenariusza, natomiast jeśli jest to taka typowa RPGowa "gadka - szmatka" (nawet jeśli później wykorzystamy wiadomości pochodzące z takiej rozmowy) gracz powinien to wiedzieć i czuć się na siłach prowadzić takie rozmowy. Niestety - nawyki gracza są trudne do przezwyciężenia, ale z tym możemy sobie poradzić poprzez stosowany przeze mnie system jawnych questów. Pomiedzy sesjami odzywam się do któregoś z graczy i daję mu zadanie do odegrania na sesji. Nie musi to być na każdą sesję, ale tylko czasami. Odgrywanie oczywiście nagradzam. Jednym z pierwszych takich zadań, zaskakujących dla gracza, była właśnie opowieść. Quest brzmiał "na następnej sesji, podczas wieczornego postoju, przy ognisku opowiedz jakąś opowieść zwiazaną z grą, postacią, własnymi przeżyciami albo jakąś legendę w klimacie. Zainteresuj tym pozostałych graczy." Tylko tyle i aż tyle. Pozostali gracze, nie wiedząc, że jest to niejako narzucone przez MG zadanie siedzieli z rozdziawionymi ustami, kiedy jeden z graczy przez dobry kwadrans opowiadał o swojej zamierzchłej przeszłości. Wrażenia - bezcenne. Od tego czasu gracze (już bez specjalnych nagród i popchnięć MG) żonglują opowieściami na każdą okazję. Co chwila coś im się przypomina - "Patrz, czy to nie Bill. Znasz Billa?", "Ale wielkie drzewo. Pamiętam, że u naszych sąsiadów takie rosło i mimo zakazu wspinałem się na nie kiedy tylko mogłem". Sesje stają się barwne, MG ma mniej roboty, a gracze dostarczają mu pomysłów na krajobraz, wydarzenia, postaci. Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz