W którymś z almanachów wyczytałem bardzo pożyteczną poradę. Polegała ona na tym, by dać graczom jakieś bezpieczne miejsce i dbać o tym, żeby pozostało bezpieczne! To może być cokolwiek - bezpieczny port, zabezpieczona baza wojskowa, fragment kanałów o których nikt nie wie, czy miasto, w którym gracze wszystkich znają i cieszą się szacunkiem. Chodzi o to, by wywołać w graczach prostą reakcję. Są ranni - jadą tam. Ktoś ich ściga - uciekają tam. Potrzebują czegokolwiek - tam mogą to znaleźć. To daje graczom możliwość odpoczynku od wydarzeń, a MG zwolnienia akcji (a przeciwnikom zaplanowania kolejnego uderzenia). W artykule o którym piszę jest mowa o tym, by nigdy nie zagrozić temu bezpiecznemu miejscu, by nadal mogło być bezpieczne. O ile zgadzam się, ze jeśli utrzymanie tego miejsca w tajemnicy jest konieczne, to jeśli przeciwnicy poznają jego lokalizację - przestanie być bezpiecznym miejscem, o tyle w innych przypadkach zagrożenie takiej kryjówki może być dobrym pomysłem na przygodę! Dlaczego to zleceniodawca zawsze oferuje pracę graczom? W tym przypadku możemy sprawić, żeby to gracze wynajęli kogoś do pomocy. Żeby to gracze mieli osobisty cel. Polecam ten motyw. Należy tylko pamiętać, że taka przygoda może być rozegrana dopiero, kiedy gracze polubią swoje bezpieczne miejsce i zrozumieją co ono dla nich znaczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz