Tworzenie Bohaterów niezależnych to dobra zabawa, ale także długotrwały proces, na który nie zawsze mamy czas, przygotowując się do sesji. Bywa jednak (i to całkiem często), że nie możemy go uniknąć. Moglibyśmy nie przykładać się do procesu kreacji BNów, ale wtedy każdy z nich byłby "na jedno kopyto". Byliby nudni, podczas gdy jest to wspaniała szansa podarowanie Graczom pasjonującego elementu, który w dodatku jak żaden inny pomaga wczuć się w postać i świat gry.
Jeśli stworzymy taką postać od A do Z, to i tak istnieje szansa, że Gracze się nią nie zainteresują, ominą lub wręcz staną do walki i zwyczajnie pokonają. Utrata postaci, której poświęciliśmy dużo czasu i uwagi jest nie mniej bolesna dla Mistrza Gry co utrata postaci dla Gracza. Zatem tak szczegółowe przygotowanie każdego bohatera mija się z celem (chyba, że planujemy wykorzystać tę postać w wielu scenariuszach, przedstawić ją kilku grupom lub po prostu mamy sporo czasu i lubimy ten proces).
Jeżeli jednak znajdujemy się w sytuacji, w której chcemy, by nasi Bohaterowie Niezależni różnili się od siebie, byli interesujący i realistyczni (spójni), ale nie chcemy "marnować" na tworzenie każdego dużej ilości czasu, przy czym chcielibyśmy pozostawić sobie furtkę, by w razie czego dalej ich rozwijać, powinniśmy zrobić szkielet bohatera. Co jest jednak na tyle ważne, że powinno zostać określone na tym etapie?
- Po pierwsze wygląd i cecha charakterystyczna (po której drużyna będzie kojarzyła daną postać). To wyróżnik wizualny, który zawrzemy w opisie już podczas pierwszego spotkania. Pierwsze wrażenie jest ważne.
- Po drugie to, kim dana postać jest. Chodzi mi tutaj zarówno o funkcję, jaką pełni w grze, jak i o zajęcie, którym zajmuje się w świecie gry. To pozwoli także określić z grubsza czym dysponuje, kogo zna i co może, bez zagłębiania się w szczegóły. Właściciel karczmy na stołecznym rynku prawdopodobnie jest dość majętny, zna strażników miejskich i dostawców, a także ważniejsze osobistości, które się u niego stołują. Jest duże prawdopodobieństwo, że umie gotować i zna najnowsze ploteczki.
- Po trzecie, o czym najczęściej zapominamy, powinniśmy z grubsza określić charakter i motywację takiej postaci, żeby odgrywać ją spójnie, nawet jeśli spotkania z nią oddzieli od siebie kilka sesji. Możemy oczywiście wymyślić te cechy samemu, albo skorzystać z jakiegoś generatora - tutaj link do tego, który stworzyłem dla siebie i którego aktualnie używam.
Karczmarz jest niezwykle opanowany, co widać gdy musi sobie poradzić z pijanym albo awanturującym się klientem - robi to grzecznie acz stanowczo, nigdy nie wychodząc z siebie. Jest przy tym dowcipny i potrafi śmiać się z siebie. Wszystko co robi, robi dla swojego synka, który jest jego oczkiem w głowie i mimo że szkrab ma dopiero osiem lat, już przyucza się do zawodu, nosząc do stolików miski z owsianką i ścierając rozlane mleko po śniadaniu.
Tak stworzoną postać możemy "wstawić" do gry. Bardzo często podejście to pozwoli zaoszczędzić dużo czasu i trudu, ponieważ Gracze najczęściej interesują się postaciami niezależnymi w zupełnie zaskakujący sposób - nie wiadomo czemu akurat tymi, które miały pojawić się i zniknąć. Przygotowane w powyższy sposób będą mogły być rozwijane w miarę, jak Gracze będą je poznawać. Wtedy będziesz tworzyć to, czego będą potrzebowały.
- Rodzina i znajomi, w tym także powiązania.
- Szczegółowa wiedza, która nie wynika z ich profesji.
- Dodatkowe umiejętności.
- Historia postaci.
Kto by pomyślał, że nasz karczmarz ma rodzinę na dalekiej północy, a jego brat był kiedyś burmistrzem w tym mieście. W dodatku w czasie wojny, karczmarz był w legendarnym oddziale szarych wilków i świetnie strzela z łuku - tego samego, który wisi nad kominkiem.
Powyższe stwierdzenie nie kłóci się z tym, co wiedzieliśmy o tej postaci w momencie, kiedy ją poznaliśmy. Nie zmienił się jej charakter czy motywacja. Po prostu zagłębiliśmy się jeszcze bardziej w detale, kiedy drużyna po raz kolejny zawitała do tego przybytku, gdzie ceny nie są może najniższe, ale za to obsługa sympatyczna, gulasz zawsze gorący, a piwo niezbyt rozwodnione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz