wtorek, 2 stycznia 2024

Skrajnie Wredny MG

Okazuje się, że Mistrzowie Gry bywają wyjątkowo wredni dla swoich Graczy. Oto skrajnie wredna rzecz, którą może zrobić MG (a nie powinien), która jednak ujdzie mu na sucho!

Przyznaję, że kiedy Gracz robi coś, co mi się nie podoba, pojawia się w mojej głowie myśl, by go jakoś ukarać. Staram się jednak pohamować i zastanowić się dlaczego właściwie taka postawa mi się nie podoba. Przeważnie okazuje się, że to zachowanie jest nielogiczne, niepasujące do postaci lub okoliczności. Czasem jednak sprawa jest prostsza - Gracz zrobił coś, czego ja nigdy bym nie zrobił. Wtedy odpuszczam, bo w końcu to on gra, a nie ja.

Kiedy jednak chodzi o zachowanie sprzeczne z postacią czy sytuacją (a często chodzi po prostu o bycie dupkiem dla słabszych NPC), zastanawiam się nie nad zemstą (chyba, że to ten sam NPC ma szansę się zemścić), ale nad rzeczywistymi konsekwencjami takiego zachowania. I wdrażam je - towary u kupca, który widział daną sytuację nagle drożeją i Gracz nie ma szans, by utargować lepszą cenę, karczmarz napluje mu do zupy, albo co gorsze do piwa, albo więcej nie zaproszą go pod swój dach. O części tych konsekwencji (pluciu do piwa) Gracz jednak nigdy się nawet nie dowie.

Ja ostatnio mistrzuję już tylko grupie bliskich przyjaciół, więc nie jesteśmy dla siebie specjalnie wredni i dobrze bawimy się grą, ciesząc swoim towarzystwem. W przeszłości jednak, muszę to przyznać, zdarzało mi się wywierać zemstę na Graczach (trochę z bezsilności). Nie często, ale jednak. Jednym ze sposobów był "każdy wybór jest zły". 

Jak to działa? To proste - stawia się przed Graczem wybór, ale przygotowane są dwa wyjścia. Cokolwiek wybierze Gracz, to drugie wyjście okazuje się właściwe, a postać wychodzi na głupka. I nie chodzi mi tu nawet o istotny dla scenariusza wybór drogi, z których cokolwiek Gracz wybierze, trafia w pułapkę, a to ta druga okazuje się właściwa. Najłatwiej będzie to wyjaśnić na przykładzie.


Gracz zasięga języka na temat wędrówki przez bagna u starego wyjadacza. Postać ta doradza postaci Gracza, by ta wysmarowała się dokładnie krowim łajnem w celu uniknięcia ukąszeń wyjątkowo zjadliwych owadów, które wylęgają się o tej porze na bagnach. Nie ma w tym nic złego, jeśli rada jest dobra, a łajno faktycznie chroni przed ukąszeniami. Nie ma też nic złego, jeśli to żart, mający na celu ośmieszenie bohatera, który bez powody wysmaruje się odchodami. Jednak "każdy wybór jest zły" oznacza, że jeśli bohater się nie wysmaruje, owady pokąsają go dotkliwie, natomiast jeśli zdecyduje się pokryć skórę krowim łajnem, żadnych owadów na bagnie nie będzie.

To przykład władzy, jaką Mistrz Gry ma nad Graczami. Nikt się nigdy nie dowie, czy gdyby Gracz postąpił inaczej, uzyskałby taki sam wynik, więc Mistrz Gry może się bronić, że po prostu źle wybrał. Ale osobiście uważam, że jest to sprzeczne z jakąś tam etyką mistrzowania, którą uprawiam sam dla siebie. Lepiej porozmawiać z niesfornym Graczem i przywrócić go do porządku, skoro psuje grę innym (a choćby i tylko Mistrzowi Gry). A jeżeli się nie dogadacie - czas zmienić grupę lub Mistrza Gry.

PS: Zabieg odwrotny, czyli "każdy wybór jest dobry" (bo przecież chcemy skończyć scenariusz) także uważam za zły pomysł, choć z innych powodów.
Rzecz w tym, że ja obecnie mistrzuję już tylko swojej stałej grupie bliskich przyjaciół, więc nie podkładamy sobie nawzajem świni. Spotkałem się jednak z sytuacjami zemsty Mistrzów Gry i sam wymyślałem perfidne sposoby, by odegrać się na Graczach (ale nie często wprowadzałem je w życie. Jedny t

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz