czwartek, 15 stycznia 2015

Okłamywanie Graczy - po wtóre

Zastanawiając się nad tematem, o którym pisałem zaledwie kilka dni temu - tematem oszukiwania Graczy, przypomniałem sobie o jeszcze jednym aspekcie, o którym napisać zapomniałem. Chodzi mi mianowicie o udawanie, że do sesji jest się lepiej przygotowanym niż jest się rzeczywiście. 

Każdy Mistrz Gry, który przygotowuje się do sesji rzetelnie wie, że zajmuje to dużo czasu i nierzadko kosztuje wiele wysiłku. Poza scenariuszem potrzeba bowiem jeszcze sporo map, papierów i innych gadżetów, na których przygotowanie potrzeba czasu. Czasami tego czasu brakuje, albo Gracze udadzą się w miejsce, którego absolutnie nie przewidzieliście i po prostu nie macie przygotowanych na tę okazję żadnych zapisków. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak oszukać Graczy udając, że cały czas korzystacie z notatek.

Wydaje się Wam to przesadą? Myślicie, że jestem przeciwko improwizacji? Nic bardziej mylnego! Prowadzę czasem przygody improwizowane i nie jestem w żadnym razie ich przeciwnikiem. Chodzi tylko o równowagę.

Kiedy Gracze wkraczają na tereny, których nie przewidziałem, mogliby zauważyć, że poruszają się w kierunku, który mnie zaskoczył po tym, że przestałem sprawdzać notatki. Rzut oka do zeszyciku co jakiś czas utrzymuje ich w niewiedzy - nie zauważają, że coś się zmieniło. Nadal myślą, że idą tropem szajki bandytów, których gonią. Są pewni, że podjęli właściwą decyzję. Nie wiedzą, czy spotkany wędrowiec jest ważną postacią, czy spotkanym przez przypadek podróżnikiem. Wszystko to wyrównuje poziom i nie naprowadza Graczy na cel poza grą. A gdy sesja się kończy, czas uzupełnić notatki i znów przewidzieć co teraz mogą zrobić Gracze i przygotować się na to właściwie. W ten sposób mam w starych scenariuszach sporo zapisków, których nigdy nie wykorzystałem, gdyż nieświadomi niczego Gracze zwyczajnie ominęli ten wątek. Być może wykorzystam je innym razem, być może inna drużyna zawędruje tam, dokąd Gracze nie dotarli - ważne jednak, by nie opowiadać Graczom co by było, gdyby... W końcu "gdyby" nie nadeszło, więc skąd mają wiedzieć? Ja byłem przygotowany, ale to ja jestem Mistrzem Gry i wiem to co wiem. Wy, żeby się dowiedzieć, powinniście tam skręcić. Wybraliście inaczej i dowiedzieliście się co jest po tej drugiej stronie. Koniec i kropka.

Jest jeszcze inny aspekt korzystania z notatek podczas niezaplanowanych wypadów Graczy. Chodzi mianowicie o ich (notatek) tworzenie. Przecież gdy Gracze robią coś niespodziewanego, wciąż chcemy mieć możliwość odtworzenia tego, co się stało, zapamiętania kogo spotkali - celem uwzględnienia tych wydarzeń w dalszej historii. Raz zdarzyło się, że to, co Gracze zrobili było tak ważne, że zmieniło wcześniej napisany scenariusz. Po prostu podeszli do problemu z zupełnie innej strony i część scenariusza po tych wydarzeniach musiała ulec, by nadal stanowić logiczne rozwinięcie wydarzeń, które miały miejsce. Gdybym na szybko przeleciał po improwizacji i nie przyłożył się w żaden sposób do analizy tego co się stało i tego, co ma się stać, strzeliłbym sobie karnego, a tego bardzo unikam.

Pamiętajcie więc - jeśli korzystacie z notatek na każdej sesji, korzystajcie z nich nawet wtedy, kiedy nie istnieją. Gracze mogą być bardzo wyczuleni na zmianę, a i Wy możecie na tym skorzystać.

2 komentarze:

  1. A czemu to oszustwo służy? W jaki sposób jest dla sesji szkodliwe/ problematyczne, gdy gracze się zorientują, że czegoś nie wpisałeś w scenariuszu/notatkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałem - jeśli robisz notatki na temat WSZYSTKICH istotnych dla scenariusza bohaterów niezależnych i później korzystasz z notatek podczas gry, spotykając osobę, której nie ma w scenariuszu Gracze od razu będą o tym wiedzieć - wystarczy, że nie zerkniesz do notatek. Gracze wyczuleni są na takie rzeczy. To samo dotyczy lokacji (mapa rysowana z głowy naprowadzi ich na to, że to lokacja przypadkowa, a nie planowa), pobocznych questów i w ogóle wszystkiego. Ja od dawna mam notatnik z notatkami nieplanowymi - właśnie do wykorzystania w takich sytuacjach. Kilka map różnych miejsc, kilka nazwisk i opisów itp. Jeśli jednak tego nie masz - nie daj się przyłapać Graczom. Oczywiście dotyczy to jedynie MG i scenariuszów napisanych od deski do deski. Jeśli w Twoim normalnym trybie dużo improwizujesz, nawet w kwestiach bezpośrednio związanych z główną linią przygody, nie musisz się martwić - tak jak napisałem - tego przypadku to nie dotyczy. Są różne style mistrzowania, próbowałem większości i udzielam rad służących różnym Mistrzom Gry.

      Usuń