Chcąc u Graczy wywołać chęć grania zgodnie z jakimś charakterem, a nie ukrywajmy - czasem jest to niezbędne dla scenariusza i dobrej zabawy - warto pomyśleć o sposobie, by te zachowania wywołać. Zawsze wydawało mi się, że metoda "kija" - nie grając zgodnie z charakterem postaci nie dostaniesz punktów - nie jest najlepszą drogą do celu. Znacznie lepsza jest metoda "marchewki", którą polecają w pewien sposób sami twórcy podręcznika.
Paladyni przecież mają ogromne moce i umiejętności, ale działają one tylko wtedy, gdy Paladyn postępuje zgodnie ze swoim kodeksem, który, nie ukrywajmy, jest dość surowy.
Kapłani, Świątobliwi, Księżą i Mnisi aby korzystać z boskich mocy im przynależnych zobowiązani są do wypełniania credo. To także determinuje ich zachowania.
Rycerze posiadają kodeks rycerski, który sprawia, że są rycerzami. Tu także można graczowi coś "podarować" w zamian za postępowanie zgodnie z kodeksem.
To samo można rozwinąć na Najemników - kodeksy w stylu "nie przyjmować zlecenia przeciwko poprzedniemu zleceniodawcy" mogą skutkować modyfikatorami, chociażby do psychiki gracza.
Każda postać posiadać może także "karmę" - jak Ty innym, tak inni Tobie. Dobro zwraca dobro. Brzmi to może banalnie, ale w RPG (w życiu także, ale ja nie o tym) działa świetnie. Stwarza to duże możliwości dla MG - może obdarować Gracza różnymi bonusami lub minusami w zamian za jego postępowanie, ale także Gracz może mieć z tego duży ubaw i widzieć efekty swojego zachowania. Ciekawszą postacią będzie zwykły człowiek, który pomaga innym mając samemu ogromne szczęście w życiu niż przepak szpikujący swoich wrogów ostrymi kawałami stali (no - może nie dla wszystkich, ale wiadomo, że czasem chce się zagrać przepakiem - byle nie za długo).
Przykładowo:
- Ktoś wspomagający biednych jałmużną może dostać podwyżkę / odziedziczyć spadek / znaleźć skarb.
- Inny, decydujący się nie zabijać, ale w inny sposób unieszkodliwić bandę oprychów, która zaatakowała go w ciemnej uliczce może zyskać bonus do spostrzegania tego typu pułapek lub modyfikator do ataku, pod warunkiem, że atak ten nie będzie służył zabijaniu.
- Lekarz, leczący chorych z ciężkich chorób, nie żądając za to zapłaty, może nabyć odporność na tą chorobę, która działa tak długo, jak długo nie odmówi leczenia chorego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz