czwartek, 4 czerwca 2015

Błędy Mistrzów Gry

Jako, że nie myli się tylko ten, co nic nie robi, oczywistym jest, że Mistrz Gry, który dużo prowadzi, musi popełniać pomyłki. A jako, że nie da się tego uniknąć, dobrze wiedzieć jak wybrnąć szybko i z twarzą, zamiast zakopywać się coraz bardziej. Są oczywiście typowe sposoby, ale te przeważnie są bardzo źle odbierane przez Graczy i radzę ich unikać.

Pierwszym z takich złych sposobów jest tłumaczenie pomyłki działaniem sił nadprzyrodzonych czy magii. To oczywiście wszystko tłumaczy, ale tłumaczenie to działa na krótką metę - skoro tak wytłumaczymy pomyłkę, to Gracze więcej nie zaufają, bo będą wiedzieć, że może się wydarzyć cokolwiek, a my to i tak wyjaśnimy magią. Proponuję stosować to wyjaśnienie tylko wtedy, gdy:
a) naprawdę tak zaplanowaliśmy,
b) w scenariuszu jest tyle magii, że Gracze sami wszystko tłumaczą w ten sposób,
c) coś się posypało i NAPRAWDĘ potrzebujesz przywrócić bieg wydarzeń, a nie masz pomysłu jak zrobić to w inny sposób. Nie przyniesie Ci to renomy jako Mistrzowi Gry, ale skoro nie ma innego wyjścia, jak mus to mus. Przy okazji, jeśli musisz zastosować tę metodę z uwagi na podpunkt "c)", to znaczy, że już zabrnąłeś za daleko.

Drugim, podobnym rozwiązaniem (i o podobnych obostrzeniach) jest "nie wiesz". W końcu Gracze nie wiedzą wszystkiego i może być jakiś powód, dla którego wydarzyło się to, co się wydarzyło. Jeśli jednak zastosujesz to uzasadnienie, zastanów się, czy gdyby Gracz miał się dowiedzieć, miałbyś mu co powiedzieć. Czy gdybyś mu opowiedział, przekonałoby go to, że takie wydarzenie miało sens. Jeśli nie - nie używaj takiego tłumaczenia pod żadnym pozorem. Gracz może nie wiedzieć, ale Mistrz Gry musi.

Lepszą metodą, choć niezwykle rzadko stosowaną, bo według niektórych narusza "nieomylność Mistrza Gry" jest zwyczajne przyznanie się do błędu. Może to mało oryginalne, ale jeśli to jedyna szansa, by nie brnąć, to sposób jest skuteczny. Zanim jednak się na to zdecydujemy, warto zastanowić się na spokojnie (nawet, jeśli w tym celu przerwiemy sesję), czy nie da się z tego wybrnąć. Po popełnieniu pomyłki, warto nie spieszyć się, tylko zastanowić i wyciągnąć wnioski. A nad czym się zastanawiać?
a) w którym momencie zaczęło iść źle?
b) dlaczego zdecydowałem się na takie rozwiązanie (może to było coś ważnego)?
c) czy to naprawdę błąd?
Po takim postawieniu sprawy dowiemy się, czy sytuacja wyniknęła z niechlujstwa, czy też była do czegoś potrzebna, ale przeprowadziliśmy ją w nieudolny, pełen błędów sposób. Jeśli to pierwsze, to nie umiejąc się wytłumaczyć, lepiej przeprosić i jak najszybciej wyjść z problemu. Jeśli drugie, a do tego uznamy, że nadal potrzebujemy, żeby wydarzyło się tak a nie inaczej, należy poszukać rozwiązania.

Istnieje spora szansa, że po zastanowieniu znajdziemy rozwiązanie, które w sposób wystarczający uzasadni dziwne wydarzenie, które pierwotnie wzięliśmy za błąd i nie będziemy musieli tłumaczyć go siłami nadprzyrodzonymi czy chwilowym szaleństwem bohaterów niezależnych. Może nawet uda nam się stworzyć wątek poboczny przygody.

Przykład: MG bardzo chce, żeby Gracz nie zastrzelił (przynajmniej jeszcze nie teraz) ściganego przestępcy. Podczas strzału pistolet Postaci Gracza wybucha więc z niewiadomych przyczyn. Typowa sytuacja, w której Gracz ma prawo mieć pretensję. Jednak MG ma gotowe wytłumaczenie. Okazuje się, że w drużynie jest zdrajca, współpracujący z przestępcą i sabotujący działania Graczy. W ten sposób tworzy się ciekawy wątek, który tłumaczy jednocześnie niepowodzenie.

Jeśli mamy duże zaufanie do Graczy, a zabrnęliśmy w miejsce, z którego nie umiemy się wyplątać, możemy zawsze poprosić ich o pomoc. Zatrzymujemy wtedy sesję, przedstawiamy Graczom gdzie jest błąd (Gracze przeważnie w tej chwili i tak już wiedzą) i prosimy, by pomogli tę sytuację uzasadnić. Zrobiłem tak raz, zyskując tym szacunek Graczy, a podsunięte wyjaśnienie było spójne i ładnie "zagrało". Gracze uznali to za przypadek "szycia", przedstawili kilka rozwiązań, z których wybrałem to, które mi najbardziej pasowało i wszystko dobrze się skończyło. I to właśnie ten sposób najbardziej polecam w sytuacjach (pozornie) bez wyjścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz