środa, 8 lutego 2012

Wady, Zalety, Granie zgodnie z Intelektem itp.

Miałem ostatnio trochę problemów z graczami, którzy nie grają zgodnie ze swoimi postaciami. Mają jakieś wady, których nie odgrywają, odgrywają wady, których nie mają bez żadnych konsultacji z MG, bo im to na rękę w scenariuszu, nie odgrywają zalet, albo odgrywają kiedy chcą lub robią coś, czego ich postać nigdy by nie dokonała, ale oni tak. Udało mi się wypracować sposób na takie zachowania, który działa całkiem nieźle. W skrócie:

- gracz nie odgrywa wady - musi ją wykupić za doświadczenie. Najbliższe punkty przeznacza tylko na to. Po czym wadę wykreśla się.
- gracz odgrywa jakąś wadę/zaletę której nie posiada - najbliższe punkty przeznacza na jej wykupienie.
- gracz nie odgrywa zalety - traci ją. Kropka.
- gracz kontroluje postać z niską inteligencją postępując jak geniusz - świetnie. Przez najbliższe kilka sesji wszystko ładuje w INT, aż dobije do wymaganego poziomu.

Należy jednocześnie pamiętać, że gracz taki dostanie mniej punktów - przecież aktualnie źle odgrywa swoją postać, a więc taki rozwój może potrwać i będzie ciosem dla gracza. Zasłużonym...

11 komentarzy:

  1. Na te cztery przypadki jest prostsze rozwiązanie: Rozmowa z graczem. Jeśli to nie poradzi, żadne inne rozwiązania (a szczególnie te w notce) nie poskutkują.

    Zresztą, presja na zasady gry czy ich naginanie to IMHO najgorsze z rozwiązań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie czytales wczesniejszych postow - pisalem w jakiej sytuacji stawiaja mnie gracze, a to doswiadczone bestie. Rozmowa nie pomoze, bo gracze chca, zeby ich postaci, ktorymi grali od dluzszego czasu nagle graly inaczej niz do tej pory "bo tak" i zmieniaja im charakter. IMHO moje rozwiazanie z przymusowym rozwojem postaci w kierunku tego, jakie ONI chca, zeby ich postaci byly jest uczciwe.

      Usuń
  2. Moim zdaniem, metody strasznie słabe. Nikomu nie sprawią radochy. Gracze będą się frustrować, że PDki marnują. Strata czasu na przygody, z których doświadczenie idzie na coś, co można rozwiązać znacznie szybciej. Z problemem nieadekwatnego stosowania zawad/przewag też się spotkałem. Lepiej je usunąć bez żadnego kosztu. Nikogo nie będzie bolało niezbyt uzasadnione modyfikowanie cech charakteru bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PDki marnuja? Przeciez oni JUZ korzystaja z tych wad / zalet / cech / umiejętności. Chcą korzystać - niech je wykupią.
      Wady, zalety nie są losowane, tylko wybierane przez gracza. Dlaczego je usuwać ot tak, bo graczowi się znudziła? Bo nagle przestał się jąkać? Bo juz nie boi się pająków, chociaż całe życie uciekał na ich widok? Skoro gracz dla swojej postaci wybrał daną cechę, to dlaczego nagle miałby się do niej nie stosować? To jednak jest RPG, gdzie chodzi o odgrywanie postaci a nie o przejście misji czy machanie mieczem. A PDki przeznacza się na rozwój postaci w kierunku, w którym chce się ona rozwijać, lub w takim w którym rozwój jest uzasadniony. Jeśli gracz nie umie czytać, nie ma stycznosci ze słowem pisanym ani nauczyciela, to jak za PDki miałby wykupić czytanie?
      Twoj zapis "strata czasu na przygody, z ktorych doswiadczenie idzie na cos (...) mowi sam za siebie - dla Ciebie liczy sie doswiadczenie za przygode, dla mnie zas - wylacznie sama przygoda.
      Nie wspomne juz nawet o tym, ze gracze nie moga wydawac PDkow "zarobionych za przygody" na co chcą - każdy wydany punkt, każda dokupiona cecha czy umiejętność musi być uzasadniona. Postac ma byc kims, z krwi i kosci. Karta i punkciki to tylko wskazowki, ktore mowia jak grac. Nie chodzi o to, by wykonac misje ale o to, by pograc. Jesli nie podoba sie komus postac, mowi "Chcialbym zagrac kims takim i chcialbym, zebys przygotowal dla mnie jakas przygode" - siadamy i tworzymy postac, pozniej przygode i gramy.
      I zeby bylo jasne - jesli gracz zanim sam zadecyduje, ze jego postac nie bedzie sie bala pajakow przyjdzie do mnie i powie "chce sie przestac bac pajakow, co musze zrobic?" to mu podpowiem. A odpowiedz jest prosta - w zaleznosci od systemu mozna sie udac do znachora / psychiatry, pogadac o tym, zapisac sie na zajecia terapeutyczna, probowac na wlasna reke przezwyciezyc strach. Po czyms takim gracz nie tylko zaplaci mniej PDkow, ale tez zarobi ich wiecej niz zaplaci za wklad wniesiony w prace nad postacia i za dobre jej odgrywanie. Tak wiec ten powyzszy post tyczy sie sytuacji, kiedy gracze sami z siebie zmieniaja postaci, bez pracy nad nimi, bez wyraznego powodu, a tylko dlatego, ze tak chca.

      Usuń
  3. a o jakim systemie mowa? bo moze mozna wbudowac jakies zabezpieczenia w mechanike?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie akurat w DeadLands, ale ten sam problem pojawia się w każdym systemie. Oczywiście część rzeczy ma odwzorowanie w mechanice, ale część juest wyłącznie odgrywalna. Umiejętność typu uwodzenie, przekonywanie czy nawet sama inteligencja - co z tego, że gracz potrafi dokładnie opisać co robi, żeby zbudować spadochron czy uruchomić pojazd, skoro jego postać tego nie potrafi... Jeśli chodzi o wady - są takie, które mają odzwierciedlenie w mechanice, ale są i takie, które są jedynie odgrywalne... i gracze powinni je odgrywać.

      Usuń
  4. A jaki byłby wg. Ciebie sposób postępowania w następujących przypadkach:

    - gracz kontroluje postać z wysokim INT, samemu nie grzesząc przy tym zbytnią przenikliwością

    - MG o bardzo małym rozumku próbuje nieporadnie odgrywać postać geniusza. Jak ukarać takiego gagatka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pierwszą sytuacją miałem do czynienia. Wbrew pozorom problem jest rozwiązywalny w sposób dość prosty. Kiedy gracz bierze wysoką INT (albo jakąkolwiek inną cechę), to spędzam z nim trochę czasu próbując zrozumieć skąd to się wzięło. W sytuacjach, w których postać znalazła się już wcześniej wcale nie wymagam rzutu - ma wysoką INT, kiedyś już to robiła - działa. Tłumaczę też graczowi, że z uwagi na wysoką cechę ma prawo uzyskać dodatkowe informacje od MG. Po trzecie - za kazdym razem, kiedy grupa staje przed problemem w dyskretny sposób powiadamiam gracza z wysokim współczynnikiem co według niego należałoby zrobić. Czasem, jeśli to zaplanowane, mówię mu to jeszcze przed sesją, ale w taki sposób, zeby nie zdradzać scenariusza. Przykład - przed sesją, w tajemnicy mówię graczowi "Pamiętaj, że ciśnienie nie powinno przekroczyć takiej a takiej wartości, przy takiej wartości trzeba odkręcić zawór, a w ogóle to zwróć uwagę na rysy na kołach zębatych." To wystarczy, żeby później zrobił wrażenie na kolegach. Opisuję "Po włączeniu urządzenia gwałtownie rośnie ciśnienie w kotle. Na skali widać już 100... 120... 140... i w tym momencie gracze panikują, chca wyłączyć, coś zaraz wybuchnie... a gracz z wysokimi umiejętnościami - spokojnie... wytrzyma i do 200. Ja 160... 180... a gracz. Dobra - wystarczy. Odkręcam zawór." W innym miejscu widzą jakiś mechanizm, próbują uruchomić i nic... Oglądają całość przez dłuższą chwilę i nikt nie ma pomysłu, aż nagle gracz... oglądam dokładniej te koła. Szukam rys albo uszkodzeń...

      Drugi przypadek - cóż, nie jest moim zamiarem dawanie porad graczom, tylko MG... Jako gracz uważam, ze MG wie co robi, mam do niego pelne zaufanie na sesji, a dopiero po, na osobnosci zglaszam mu jakiekolwiek uwagi. Zdarza sie, ze MG sie zagalopuje i wychodzi sytuacja o jakiej mowisz, ale ja nie zastanawiam sie jak ukarac MG. Nie o to przecież chodzi.

      Usuń
    2. Dobre zastosowanie wiedzy MG dla urealnienia cechy postaci, bardzo ciekawe.

      Usuń
  5. Metody karkołomne, ale na niepokornych graczy, przy których rozmowy nie pomagają - wydaje się sensowne. Mogą spokornieć.

    OdpowiedzUsuń