wtorek, 18 grudnia 2012

Modyfikowanie Zasad

Dla każdego mistrza gry, który ma jako-takie doświadczenie w pewnym momencie oczywistym staje się, że zasady niektórych systemów trzeba modyfikować. Od razu uprzedzam, że nie mówię tu o tych, którzy twierdzą, że RPG to taka gra, w której uczciwie trzeba trzymać się zasad, bo tak zostały napisane, a więc należy poświęcić dobrą zabawę, realizm i kilka innych przymiotów dla których wolimy grać w RPG zamiast w chińczyka, byle tylko trzymać się zasad. Artykuł nie jest także przeznaczony dla tych, którzy uważają, że systemy z kiepskimi zasadami są przeżytkiem, mistrzowanie dla klimatu było modne kiedyśtam i jest Jeden Jedyny Właściwy System (lub rodzina systemów), w którą należy grać nie modyfikując. Wszyscy pozostali, którzy grają (i mistrzują) dla przyjemności i nie chcą zmniejszać sobie dozy dobrej zabawy ze strachu, ze ktoś zarzuci im oszukiwanie / niewłaściwe granie, mogą skorzystać na moim przykładzie.

Ja jestem zwolennikiem dokładnego sprawdzenia systemu, a później modyfikowania go. Kompletuję zestaw podręczników, żeby dokładnie poznać zawiłości systemu, sprawdzić jak autorzy wymyślili mechanikę gry. Następnie czytam i przyswajam zasady i nawet, jeśli podejrzewam, ze coś należy zmodyfikować, tworzę sesję lub kilka sesji, bazując wyłącznie na zasadach podręcznikowych, niemodyfikowanych. W końcu różny klimat wymaga i różnej mechaniki - w zależności od tego czy akcja ma być wartka, czy też obfitować w suspens, czy ma być to głównie walka wręcz, strzelanie czy też pojedynki psioników. A może jedynie przeczesywanie bibliotek i szukanie pułapek w podziemiach? Teraz następuje czas na omówienie. Siadamy z graczami, mówimy sobie co nam się nie podoba i dlaczego, dyskutujemy i bierzemy się za zmienianie zasad - przeważnie wspólnie. Rozgrywamy kilka sesji i znów wracamy do dyskusji i dalszych modyfikacji. Aż w końcu jesteśmy zgodni co do tego, że zasady są optymalne. Teraz możemy w pełni rozkoszować się grą. No - z tą pełnią troszkę przesadziłem - często pojawia się coś nowego, co także należy zmodyfikować...

Jedynym jak dotąd systemem, który się z tego wyłamał była Neuroshima - tych zasad nie da się zmodyfikować - trzeba je odrzucić i zmienić całkowicie. Co prawda fabularnie gra jest super, opis świata, lokacje - miodne. Zagrożenia - świetnie skomponowane. Mechanika natomiast leży na obu łopatkach.

5 komentarzy:

  1. Ja rozumiem twoje zdanie, ale:

    "Od razu uprzedzam, że nie mówię tu o tych, którzy twierdzą, że RPG to taka gra, w której uczciwie trzeba trzymać się zasad, bo tak zostały napisane, a więc należy poświęcić dobrą zabawę, realizm i kilka innych przymiotów dla których wolimy grać w RPG zamiast w chińczyka, byle tylko trzymać się zasad."

    Trzymanie się zasad danej gry również może przynieść dobrą zabawę, "realizm w erpegie" to wyświechtany slogan i mit nie mający wiele wspólnego z gamingową rzeczywistością. Zresztą, porównanie trzymania sie zasad do "Chińczyka" tylko ilustruje, że - wbrew temu, co napisałeś w swoim drugim akapicie - nie masz zielonego pojęcia, jaką pełni rolę mechanika w RPG.

    BTW, wyłącz Captchę. I tak filtr antyspamowy Bloggera daje radę, a tak przynajmniej będzieć mieć więcej komentarzy od innych osób niż ja plus minus Wiron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjąłem do wiadomości, że dla Ciebie realizm w RPG to wyświechtany slogan i dla Ciebie liczy się gra zgodnie z zasadami. Nie wiem czemu Ty nie możesz przyjąć, ze Twoje zdanie nie jest nadrzędne i nie wszyscy muszą się z Tobą zgadzać. Wielokrotnie pisałem czym dla mnie jest RPG. Nie umiesz się z tym pogodzić - trudno. Różni ludzie mają różne zdania.

      Uwierz mi, że nie masz pojęcia o czym ja mam pojęcie a o czym nie mam. Być może uważasz, że zjadłeś wszystkie rozumy i jesteś autorytetem, ale dla mnie (i nie tylko dla mnie zapewne) nie jesteś. Tak jak i ja nie jestem autorytetem, ale przynajmniej nie staram się nim być.

      Czymkolwiek jest "gamingowa rzeczywistość" - masz rację, ze nie mam o niej pojęcia. Gram dla przyjemności, mam z tego kupę radochy, próbowałem wielu stylów i ten daje mnie i moim graczom najwięcej frajdy. Dlatego nie chcę uczestniczyć w Twojej "Gamingowej Rzeczywistości", ale chcę sobie grać tak jak lubię. Co więcej - namawiam wszystkich, żeby spróbowali w ogóle w zyciu robić to co lubia i jak lubią. Bez próby wpisania się w jakiś konkretny nurt.

      Na koniec - masz rację, że trzymanie sie zasad przynosi dobrą zabawę. Dlatego nie mówię o ich zmienianiu na siłę, ale tylko po to, by zabawa była lepsza. I nie wszystkich a tylko tych, które zabawe psują. I nie całkowite ich odrzucenie, ale zastąpienie innymi, których można nadal się trzymać "czerpiąc zabawę z trzymania się zasad".

      Dzięki za radę z Captcha.

      Usuń
  2. zgadzam się całkowicie z tezą artykułu - zasady są dobre, jeśli/jak długo są dobre.
    jeżeli można coś zmienić na lepsze, zmieniajmy, modyfikujmy, testujmy... i grajmy dla przyjemności

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi się wydaje, że modyfikacja zasad nie jest zła. Wydaje mi się, że pozwala to na przedłużenie daty przydatności systemu, a przede wszystkim pozwala na "przykrojenie" zasad do konkretnej drużyny. Ja osobiście lubię też czasem "importować" jakieś zasady z jednej gry do drugiej - przy zachowaniu zdrowego rozsądku i w miarę sensownego balansu. W końcu wszystko jest dla ludzi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. U siebie musiałem zmienić zasady - przyznaję, że głównie ze względu na moje raczkowanie w live RPG. Wpierw modyfikacja po przeczytaniu i stestowaniu według mojego mniemania, a potem, po kilku sesjach, kolejne i to już z Graczami i dzieki ich uwagom. Uproszczenie do granic, jednak zachowując realizm i logikę na tyle, na ile to możliwe, by nie ślimaczyć w tym przypadku walki, czego Gracze i ja nie lubimy. Niektórze jarają się szczegółowością - spoko, jeśli tak lubią, to niech tak grają - ważne, by mieli z tego fun, bo gramy dla przyjemności, jak rzekł Postapokaliptyk. BTW: gra jest dla nas, a nie my dla niej, więc róbmy tak, by nam było dobrze.

    OdpowiedzUsuń